Pod koniec lat 70-tych XX wieku na Uniwersytecie Medycznym w Massachusetts profesor Jon Kabat–Zinn wraz z zespołem specjalistów opracował program redukcji stresu za pomocą uważności – MBSR (Mindfulness Based Stress Reduction), oparty na technikach rozwoju uważności. Profesor założył pierwszą Klinikę Redukcji Stresu Opartą na Uważności. Trafili do niej pacjenci z przewlekłymi bólami na tle psychosomatycznym, cierpiący na chroniczne zmęczenie, osoby z chorobami psychicznymi i kardiologicznymi. Kabat-Zinn uzyskał tak znaczące sukcesy, że dziś jego metodę stosuje ponad kilkaset ośrodków medycznych na świecie.
W chwili obecnej instytucje służby zdrowia m.in. w USA, Niemczech oraz Wielkiej Brytanii refundują swoim pacjentom uczestnictwo w kursach MBSR, widząc w nich skuteczną metodę wspierającą proces zdrowienia. MBSR zaczęto wkrótce stosować także w pracy z ludźmi zdrowymi, którzy odczuwają w swoim życiu stres, a którzy dążą do lepszego samopoczucia, większego zrozumienia siebie samych i brania odpowiedzialności za własne życie.
Narzędzia używane w programie MBSR są dzisiaj z powodzeniem stosowane w bardzo wielu obszarach pracy z ludźmi. Oto niektóre przykłady:
Mindfulness w połączeniu z terapią poznawczo-behawioralną tworzy MBCT (Mindfulness Based Cognitive Therapy), która specjalizuje się w zapobieganiu nawrotom depresji.
Techniki pracy ze sobą opierające się na mindfulness są chętnie stosowane w edukacji (przedszkolnej, szkolnej oraz akademickiej), zarówno w środowisku osób uczących, jak również w sali szkolnej/wykładowej, jako narzędzia do pracy z obniżaniem poziomu stresu, radzenia sobie z trudnymi emocjami, podnoszenia poziomu koncentracji oraz wzmacnianiem empatii i poczucia wspólnoty w szkole, czy na uniwersytecie.
Coraz częściej warsztaty uważności stosuje się również w więzieniach. Tam gdzie terapeuci pracują z osadzonymi, obserwuje się zauważalny spadek agresji. Z tego też powodu nauczyciele, zwłaszcza w amerykańskich szkołach publicznych, chętnie przystępują do programu. Uważność jest dobra na wszystko! Im szybciej nauczymy się radzić sobie ze stresem, tym mniej zadamy cierpienia sobie i innym.
Uważność przyniosła przełom w wielu aspektach medycyny. Jest pierwszą terapią wykazująca skuteczność w leczeniu zaburzeń osobowości typu borderline. Osoby z łuszczycą, które w czasie leczniczych naświetleń praktykowały uważność, zdrowiały cztery razy szybciej niż pacjenci stosujący wyłącznie naświetlania. Uważność wydłuża także życie i opóźnia starzenie. U osób medytujących znacznie zwiększa się bowiem poziom telomerazy, enzymu chroniącego chromosomy. Dzięki temu komórki odtwarzają się dokładniej (czyli na przykład skóra dłużej przypomina „pupcię niemowlaczka”, zamiast regenerować się mniej dokładnie, tworząc zmarszczki, przebarwienia itp.
Praktykowanie uważności trafiło również do firm i korporacji (Google, General Mills, Medtronik i wiele innych). Jednym z najbardziej zaangażowanych amerykańskich promotorów uważności jest William George, członek zarządu Goldman Sachs, profesor na Uniwersytecie Harvarda. Twierdzi on, że gdyby większość szefów ćwiczyła uważność, nie doszłoby do ostatniego krachu na Wall Street. Bo zamiast skupiać się na zadaniach i klientach, zwracali uwagę jedynie na zysk i wizerunek. William George odwołuje się do własnego doświadczenia. „Medytacja to najważniejsza rzecz, jaką zrobiłem dla rozwoju mojej umiejętności przywództwa. Pomogła mi stać się bardziej świadomym siebie i bardziej wrażliwym na innych. Ułatwiła mi także zachowanie spokoju i jasności umysłu w sytuacji napięcia czy niepewności” – napisał (na podstawie fragmentu artykułu z Przekroju – „Za osiem tygodni będzie ci się żyło lepiej”).